W ostatnim czasie głośno zrobiło się o orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2023 r. w sprawie I CSKP 1401/22 . Nagłówki krzyczą o „kontrowersyjnym wyroku Sądu Najwyższego”, o tym, że „niewierny małżonek dostanie mniej po rozwodzie”. Jak owo orzeczenie przełoży się na praktykę orzeczniczą i czy w istocie rozstrzygnięcie z dnia 16 listopada 2023 r. jest kontrowersyjne, odbiegające od dotychczasowej linii rozstrzygania spraw o podział majątku.
Stan faktyczny sprawy zarysował się następująco: wnioskodawczyni zainicjowała postępowanie w przedmiocie podziału majątku wspólnego po orzeczeniu rozwodu, do którego doszło z jej wyłącznej winy. Uczestnik – jej były małżonek był posiadaczem gospodarstwa rolnego, które otrzymał w darowiźnie od swoich rodziców. Następnie niedługo przed orzeczeniem rozwodu rozszerzył wspólność majątkową małżeńską, włączając do niej wspomniane gospodarstwo. W postępowaniu w sprawie o podział majątku wspólnego wnioskodawczyni dochodziła równego podziału majątku wspólnego, z kolei uczestnik – dochodził ustalenia nierównych udziałów w majątku, bacząc na okoliczność włączenia wspomnianego gospodarstwa, stanowiącego pierwotnie składnik majątku odrębnego uczestnika, do majątku wspólnego małżonków. Sąd rejonowy rozstrzygając przedmiotową sprawę ustalił równe udziały w majątku wspólnym małżonków, przyznając wspomniane gospodarstwo na własność uczestnikowi, z jednoczesnym obowiązkiem spłaty wnioskodawczyni kwotą odpowiadającą połowie wartości gospodarstwa. Rozstrzygnięcie to utrzymał w mocy rozpoznający apelację Sąd Okręgowy. Na skutek skargi kasacyjnej uczestnika, Sąd Najwyższy uchylił zapadłe rozstrzygnięcie, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy potwierdził zasadę, wedle której udziały małżonków w majątku wspólnym są równe, wskazując jednak na odstępstwo od tej zasady - 43 § 2 zd. 1 k.r.o., stanowiący, że z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Sens normy wyrażonej w tym przepisie polega na tym, że wystąpienie takich powodów otwiera możliwość ustalenia wielkości udziałów z uwzględnieniem (czyli: bez pomijania czynnika) rzeczywistego stopnia przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego. Kryterium „(ważnych) powodów”, choć ujęte ramowo i nieopatrzone przykładami pochodzącymi od samego prawodawcy, powinno być wiązane z przyczynami o takim charakterze i tego rodzaju, by – obiektywnie rzecz oceniając – uzasadnione stało się odejście od zasady wyrażonej w art. 43 § 1 k.r.o.
W sprawie sporna pozostawała kwestia, czy dla ustalenia nierównych udziałów doniosłe znaczenie należało przydać faktowi przypisania wnioskodawczyni wyłącznej winy rozkładu pożycia małżeńskiego. Uczestnik wskazywał, że to z winy wnioskodawczyni doszło do rozpadu małżeństwa i rodziny, akcentując zarówno jej postawę w małżeństwie, w tym dopuszczenie się zdrady współmałżonka, jak i okoliczności rozszerzenia wspólności ustawowej na krótko przed opuszczeniem rodziny.
Odnosząc te uwagi do okoliczności sprawy, Sąd Najwyższy wskazał, że do ustania małżeństwa wskutek rozwodu, a w konsekwencji do konieczności rozliczeń składających się na podział majątku wspólnego doszło w efekcie zachowania wnioskodawczyni, w tym niewierności małżeńskiej, po której nastąpiło opuszczenie rodziny. Zachowanie to ujawniło się przy tym w krótkim, kilkumiesięcznym okresie po włączeniu do majątku wspólnego jedynych rzeczywiście istotnych składników. Powiększony w ten sposób majątek wspólny nie mógł jednak realizować swojej funkcji w postaci stworzenia fundamentu dla funkcjonowania rodziny i zabezpieczenia jej potrzeb, gdyż nastąpiła najpierw separacja faktyczna małżonków, a następnie orzeczenie rozwodu w sprawie z powództwa skarżącej. Wystąpiły zatem ważne powody uzasadniające odstąpienie od zasady równych udziałów, wobec czego celowa stała się, w ramach dalszego etapu badania sprawy, ocena stopnia przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego – a wskazać należy, że włączone do majątku wspólnego gospodarstwo rolne (będące wcześniej składnikiem majątku odrębnego uczestnika) stanowiło 95% wartości całego majątku wspólnego małżonków.
Mylą się zatem ci, którzy wskazują, jakoby orzeczenie Sądu Najwyższego jawiło się jako kontrowersyjne, zważywszy na istniejącą regułę, że kwestie dotyczące rozkładu pożycia małżeńskiego mają wpływ na podział majątku wspólnego małżonków. Stan faktyczny przedstawiony w przedmiotowej sprawie stanowi przypadek skrajny, gdy jedno z małżonków przyczyniło się do powstania majątku wspólnego niemalże w 100%, a druga ze stron nie tylko nie partycypowała w jego powstaniu, ale również swoją postawą doprowadziła do rozpadu rodziny, potrzeby której ów majątek miał zabezpieczać i to tuż po tym, jak został on „zwiększony” za sprawą dokonania rozszerzenia wspólności majątkowej. Naturalnie orzeczenie to stanowi wytrych dla przypadków temu podobnych, gdy inne rozstrzygnięcie sądu doprowadziłoby do rażącego pokrzywdzenia uczestnika sprawy o podział majątku. Niemiej w żaden sposób nie narusza ono generalnej zasady, wedle której udziały małżonków w majątku wspólnym są równe.